czwartek, 15 czerwca 2017

Ach Lisa .....

O to jak nabyłam Lisę do której wzdycham......

Początkowo oferowała mi ją Martusia z Radomia. Przy większej ilości kupionych lal musiałam z jakiejś zrezygnować, nie skusiłam się ostatecznie na nią.
Strasznie potem tego żałowałam. Wiedziałam jednak, że Marta wystawiła ją na sprzedaż i kupił ją ktoś kto czułam, ze niedługo sam też się jej pozbędzie 😁

Nie czekałam długo aż się pojawi. Capłam sobię ją uradowana, że odzyskałam Marty Lisę. Marta chyba też się ucieszyła, że będzie u mnie zamiast tułać się po świecie.

Niestety odkupiłam ją już bez swojego pudełka w jakim była gdy Marta ją sprzedawała. Jedyne co Marta pamiętała to jej imię. Pozostało jej jedno zdjęcie na pamiątkę zrobione z przodem pudełka. Ani śladu marki 😕

Naszukałam się w sieci przeokropnie. Wszędzie były tylko Lisy takie jaką także mam, od Excite, z gumowymi kończynami. Buźka jednak coś mi spokoju nie dawała mówiąc, że to te same lalki tylko w innych wersjach.......

No i mam, w końcu znalazłam...... Ta Lisa od Marty, którą tu pokazuję ma ciałko plastikowe całe. Wynika na to, iż jest od firmy Goldeco. Nie doszukałam się wydmuszkowej Lisy w sieci ale Marta jest pewna, że to ciałko należy do niej, bo miała ją od początku a ciałka nie zmieniała.

Znalazłam za to fotki w sieci gdzie Lisa ma już nowszy mold, rączki i nóżki zginane a na tyle pudełka widnieje buźka dzisiaj pokazywanej oraz logo Goldeco. Musi to być ona, bo podobieństwo twarzy jest zbyt wyraźne a napis z jej imieniem identyczny, tak jak dwa serca namalowane pod słowem Lisa.

Nie udało mi się wgłębić w historię, bo o Lisach jest zbyt mało informacji, ale wygląda mi to tak jakby wcześniej produkowane były tańsze wydmuszkowe wersje pod szyldem Goldeco a następnie już te ulepszone z ciałkami gumowymi i dobrze wykonanymi a jeszcze później być może Goldeco sprzedało przynajmniej udziały firmie Excite.

Jeśli się mylę i wiecie coś więcej to dajcie proszę znać......

A tak wygląda już w końcu MOJA😜  wydmuszka Lisa.... Włoski ma rzadko rootowane, mięciutkie i strasznie przyjemne w dotyku. Końcówki już sfilcowane, ale nie chce ich odcinać.

Pasowała mi do niej blado różowa sukienka od Barbie Flower Mania uwydatniająca jej powabne oczka.











A tu za zgodą Marty jej pamiątkowe zdjęcie Lisy w pudełku od przodu. Sukienkę tą również mam, ale Marta potwierdza, że nie należała do Lisy.



Tu zaś zdjęcia zaczerpnięte z sieci..... Jeśli rozumiecie z tego więcej niż ja to proszę piszcie 😙




I tak mnie historia Lis zaintrygowała jeszcze bardziej tym postem, że chyba jutro pokaże Lisę Excite dla porównania..... 😁

16 komentarzy:

  1. Niestety nie znam takiej laleczki wogóle więc nie pomogę. Ale okazało się że mam od Ciebie lalkę mamusię Sunshine Family. Uwielbiam jej kartofelkowaty nos. Zastanawiam się tylko czy ona jedyna jest od Ciebie ☺

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No proszę ;-) Jak miło. Widziałam ją i zastanawiałam się czy Stefania jest z Rubinowego ...

      Usuń
  2. Twoja Lisa ma mnóstwo wdzięku!
    choć jak widzę - panienka z lewej
    strony to zupełnie inna niunia...

    OdpowiedzUsuń
  3. Właśnie, w opakowaniu widać nowszą Lisę zaś z tyłu pudełka wizerunek starszego typu Lisy.
    To dla mnie dowód, iż obie pochodzą od tego samego producenta i noszą to samo imię.

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajna panna,sukienka podkreślająca wdzięki bardzo jej pasuje.
    Nie znam tych laleczek,ale życzę powodzenia w poszukiwaniu korzeni Twojej niuni.
    Pozdrowionka!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno będę dalej szperać, bo zaciekawiła mnie koneksja firm, które je produkowały.
      Moim zdaniem kolor sukienki podkreśla delikatność Lisy.
      Również pozdrawiam ;-*

      Usuń
  5. Kurcze, a mój wpis poszedł w dym :(
    Jeszcze raz - pokaż... pokaż ...:D
    bo laleczka milutka i warta swojej uwagi,
    choć co prawda nie moja bajka :D
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja bardzo lubię wszystkie Lisy.
      Jest wiele lal, które podziwiamy u innych a niekoniecznie chcemy je mieć. I to jest fajne, że każdy ma co innego i można oglądać czyjeś kolekcje ;-)
      Raz zazdrością a raz bez, ale zawsze przyjemnie :)

      Usuń
  6. Wiesz, często widziałam na ciuchach różne lalusze niemattelowskie i je pomijałam w oględzinach i we własnym zainteresowaniu... Po przeczytaniu Twoich wpisów zastanawiam się czasem ile lalkowych perełek w ten sposób porzuciłam... Teraz jestem uważniejsza i jak coś spotkam to będę Ci znosić jak kot myszy ;-) Teraz już wiem, co lubisz i czego szukasz... Uściski.

    OdpowiedzUsuń
  7. Oj to chyba każdy czasem tak miał, nie kupił, bo sądził, że to nic ciekawego a potem się żałowało. Tak też z Lisą miałam, ale udało się ją odzyskać ;-)

    Najbardziej kocham Diany, Betty Teen, Sandi i Sandy. Lisy oczywiście też, ale jakby w drugiej kolejności ;-p

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie rozeznałabym tego gatunku Lisy. Do dzisiejszego dnia kojarzyłam tylko jej późniejsze wypusty. Świetnie poznać zupełnie nową laleczkę :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Mało kto by powiedział, że to wszystko to Lisy, tak różne a jednak coś je łączy.
    Barbie też przecież na przełomie dekad niesamowicie się zmieniały.

    OdpowiedzUsuń
  10. Słodką ma buzie :) i jest dla mnie kompletną nowością :)) Fajnie móc się czegoś nowego dowiedzieć o lalkowym świecie :))
    Super, że udało Ci się ją upolować :) Też będę teraz zwracać baczniejszą uwagę na różne nie mattelowskie byty lalkowe :)a nuż uda mi się coś fajnego upolować :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem warto, jak nie dla siebie to chociażby dla posiadania asa w rękawie na wymianę lalkową z kimś ;-)

      Usuń
  11. Bardzo sympatyczna i śliczna laleczka! Niestety poznałam ją dopiero u Ciebie i nic nie wiem na jej temat :-)
    Serdeczności!

    OdpowiedzUsuń
  12. No już coś wiesz ;-)
    Jak spotkasz na swojej drodze to nie wyrzucaj, bo ma swoich fanów.

    OdpowiedzUsuń

Powitanie ;-)

Witajcie ;-) Nie umiem pisać o swoich zainteresowaniach, nie należę do osób wylewnych i kreatywnych😒 W związku z tym mój blog o moich ...