Spodobała mi się moja odwaga w robieniu fotek lalkom poza domem, więc dziś zabrałam na spacerek małą Pamelkę. Miał być pobliski par, lecz nie wyszło, bo z potrzeby siły wyższej trzeba było obrać iny kierunek.
Dlaczego zabrałam akurat Pamelkę skoro nie lubię małych lalek i tylko te w skali 1:6 zdobywają moje serce.........?
A dlatego, że już dawno planowałam ją Wam pokazać a teraz przyspieszyła to Ania od której Pamela do mnie przyjechała. Jej świeżo założony blog lalkowy spowodował szybsze pochwalenie się Pamelką i zaproszenie do odwiedzenia Ani bloga: Zioskwinowa Lalkosfera
Pamela jest moją jedyną przedstawicielką tych lal. Ona jedyna mi wystarczy. Nabyłam ją od Ani z chęci pomacania na żywo tego maluszka. Buźkę ma w moim guście, ciałko artykułowane, więc uznałam, że powinnam ją mieć w swojej kolekcji.
To kolejna lala od Ani tak zadbana przez lata, która była z nią od zawsze a wygląda jak nieużywana. Albo Ania była dzieckiem dbającym albo się nią nie bawiła 😉
Zważywszy na fakt, że Pamelki są bardzo delikatne w artykułowanych stawach to aż cud, że przetrwała niepołamana. Ciuszki jej również jakby nie nosiły śladów używania i wyblakłości. Buciki także przetrwały idealny stan i nie zostały zagubione. Włoski nieczesane, stan pudełkowy.
Na plecach ma sygnaturę Ocean Toys.
Ubranka oryginalne z jej zestawu Monte Carlo.
Podoba Wam się ta mała wdzięczna panna?
Pod górę delikatna i leniwa panna postanowiła podjechać na koniku córki.
Pamelka mnie urzekła i przypomniała moją z dzieciństwa,która niestety powędrowała w świat.
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę,że robisz zdjęcia plenerowe.Wychodzą genialne,oczu nie mogę oderwać.
Pozdrawiam cieplutko!
Dziękuję Ci pięknie 😘
UsuńCieszę się, że przywiodłam Ci na moment wspomnienia.
Cudne maleństwo :) pamiętam te panienki z dzieciństwa :) ja nie miałam szczęścia ich posiadać , ale miała je moja koleżanka i dzięki temu mogłam je dowolnie miętosić :) Pamiętam jak strasznie ich jej zazdrościłam, niestety jeszcze nie udało mi się takiej panienki zdobyć :/ ale jeszcze nic straconego :) Puki co cieszę się, że mogę się pogapić na nią np u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńTo gap się dowoli ;-)
UsuńMnie druga niepotrzebna, ta będzie jedyną i jak mi się trafi druga to dam znać.
Hyhy, a ja jestem prosiak, który wszystkie Pamelki (jak leci) w świat posłał. Lubię je niezmiernie, ale jeśli się zdarzy możliwość wymiany, to calineczki znikają z domu w ekspresowym tempie :P
OdpowiedzUsuńJa kolejną każdą też wygnam :-P
UsuńTa ślicznotka mi styka.
Ojej jakie fajne fotki porobiłaś temu maleństwu :D
OdpowiedzUsuńnawet świetne ma swoje włosy nie mówiąc o ciuszkach :)))
ja też nie mam żadnej tej przedstawicielki :)
Pamelka jest faktycznie zadbana.
Usuńw małym ciałku MOC uroku!
OdpowiedzUsuńrozbrajają mnie te łapki :)
konik przesłodko bajkowy!
Łapki serio na rozbrajające. Konik nie mój, wpakował się na spacer nieproszony. Ale się Pamelce przydał ostatecznie.
UsuńNo stara ze mnie idiotka, ale normalnie łezki wzruszenia mam w oczach. Czy mogłam przypuszczać, że Pamelątko będzie jeszcze miało sesję w plenerze? Przeleżała w kartonie na pewno ze 25 lat aż tu nagle... Wiedziałam, że w Rubinowym będzie jej dobrze :-)
OdpowiedzUsuńPamelka była moją stosunkowo późną lalką, może więc również ze względu na ten fakt tak dobrze się zachowała.
Jak dla mnie zdjęcie ze ślimakiem - wymiata!! :-)
I dziękuję Ci, Kochana, za dobre słowo. Bez Ciebie bym się nie zebrała... bez szans...
OdpowiedzUsuńPamela zasłużyła, Ty też 💓
UsuńZe ślimakiem się polubili.
:-*
UsuńŚlimaki ma po mnie ;-) Też zawsze lubiłam i hodowałam podobnego na kwiatkach ;-)
Ooooooo to już wiem czemu tak ją do niego ciągnęło.
Usuń:D :D wydało się ;-)
UsuńPamelka zachowana w zadziwiającym stanie. Córka miała baletnicę w niebieskim tutu, ale się nie zachowała. Ja tam bym takiej panienki nie wygnała w świat. :)
OdpowiedzUsuńNie mam zamiaru jej wygnać. To moja jedyna Pamelkowa perełka.
UsuńSzkoda, że Wasza się nie zachowała, zawsze mi się podobały u Pamelek te stroje baletnic.
trzymaj ją, choćby Ci się znudziła do zrzygu, one są w tej chwili niemal bezcenne
OdpowiedzUsuńOna jest moja i basta ;-) Nie oddam :-P
UsuńKażda następna jak się trafi oddam w dobre ręce, bo ta jedyna słodka zastąpi mi wszystkie Pamelki.
Chciałam mieć jedną to mam ;-)
To ja się zgłaszam z dobrymi rękami ;)
UsuńPameli bardzo do twarzy w czerwonej sukience :)
OdpowiedzUsuńTeż tak uważam. To zdecydowanie jej kolor.
UsuńZdjęcie maleńkiej Pamelki galopującej na malusim koniku rozczuliło mnie ^_^
OdpowiedzUsuńTeż mi do niej pasuje ;-)
UsuńJednak dobrze, że się wprosił na spacer.
Wyjątkowa, śliczna i fotogeniczna Pamelka a zdjęcia plenerowe prześwietne!
OdpowiedzUsuńPrawda, fajnie wychodzi panna na fotkach.
UsuńJa kocham swoją Pamelkę z dzieciństwa, była ze mną na niejednych wakacjach ... a na starość dzięki Tobie mam też tą, której tak poszukiwałam ... i całe stado pamelkopodobnych sobie sprowadziłam :D Dobrze, że są takie malutkie, bo by mi się rodzina zaczęła buntować, że zawartość szafy powinna być deko inna :D
OdpowiedzUsuńNo i dobrze, że je masz, bo to Twój ulubiony kaliber lal. Niech Cię cieszą dluuuuuugo. 💙
UsuńFajniusie zdjęcia, ja jednak jakoś nie umiem robić ładnych zdjęć, i jeszcze w plenerze, ech... Pamelki bardzo mi się podobają, strasznie przyjemnie trzyma się je w ręce, wiem bo kiedyś Magda mi swoją pokazała. :)
OdpowiedzUsuńUmiesz, umiesz, fajne foty masz na blogu. Jak zwykle sobie umniejszasz ;-*
OdpowiedzUsuńMaleństwo! ^^.
OdpowiedzUsuńSłodkie maleństwo ;-)
UsuńCudna <3 ja mam tylko jedna Pamelke dla ktorej dostalam sukienke od FB kolezanki :) Ciesze sie ze mam choc jedna przestawicielke tego lalkowego gatunku :D
OdpowiedzUsuńJa się też cieszę, że jedną mam i to akurat tą.
UsuńOh jak ja zawsze chciałam mieć Pamelkę <3
OdpowiedzUsuńTwoja jest cudowna :)
Nie masz żadnej Pamelki?
UsuńTo koniecznie musisz sobie jakąś upolować, przydałoby się jakaś w zbiorze mieć.